środa, 21 kwietnia 2010

Kwiat Kalafiora

"Kwiat kalafiora"- to wydawałoby się bezsensowny tytuł dla książki i tym, którzy jej nie czytali może wydać się wręcz głupi, zniechęcający do lektury. Ten, kto nie zna jej treści mógłby zapytać, po co ja w ogóle zabieram się do jej recenzji, ale ja wtedy bez zastanowienia odpowiem, żeby ją przeczytał a zrozumie, czemu to robię.

"Kwiat kalafiora" to utwór napisany przez Małgorzatę Musierowicz- pisarkę poczytnych i popularnych książek dla dzieci i młodzieży, która urodziła się w Poznaniu w 1954 roku. O tym, że jej utwory zostały już szeroko docenione świadczy fakt, że pisarka doczekała się wielu prestiżowych nagród nadawanych przez znawców literatury zarówno w Polsce, jak i na świecie. Ta książka należy do całego cyklu opowiadań Musierowicz pod tytułem: "Jeżycjady", z którego każda część jest niezwykle zajmująca i wciągająca. Omawiana przez ze mnie pozycja powstała w latach osiemdziesiątych, nie jest zbytnio długa (zaledwie sto osiemdziesiąt stron) a opowiada o wciąż aktualnych problemach, jest tak samo aktualna jak dwadzieścia lat temu. "Kwiat Kalafiora" opisuje dzieje rodziny Borejków, a właściwie historię, która rozpoczyna się od nieszczęśliwego zdarzenia- zabrania matki do szpitala na wskutek jej pogarszającego się stanu. To zdarzenie powoduje, że właściwie całe gospodarstwo, jego prowadzenie i obowiązki z tym związane spadają na najstarszą Borejkównę- Gabrielę. Ona jednak, pomimo bardzo młodego wieku świetnie spisuje się w swej nowej roli, dobrze dba o dom i o swoje młodsze rodzeństwo.

Jak już wspominałam książką liczy sobie ponad dwadzieścia lat, ale mimo to jest aktualna i na czasie. Ponadto język nie jest archaiczny, trudny czy niezrozumiały, szybko i łatwo się ją czyta. Wypadki ukazywane przez Musierowicz toczą się w Poznaniu i właściwie wszystko skupia się na Gabrysi i jej przyjaciołach czy krewnych. Praktycznie wszyscy bohaterowie "Kwiatu kalafiora" są postaciami pozytywnymi, wzbudzającymi pozytywne odczucia, gdyż są dobrzy i użyteczni w stosunku do młodej dziewczyny borykającej się z problemami dorosłości. Jedynie Pyziak i sąsiadka rodziny nie budzą miłych emocji, gdyż ten pierwszy nie jest fair wobec Gabrysi a kobieta lubi podsłuchiwać innych, jest wścibską plotkarą, której głównym celem życia staje się… życie i problemy innych a poprzez to, że słyszy tylko wybiórcze zdania wyciąga zawsze niewłaściwe wnioski.

Małgorzata Musierowicz zadbała także o bardzo dokładne, nasycone mnóstwem szczegółów opisy miejsc, w których toczy się akcja, dzięki temu łatwo wyobrazić je sobie, stworzyć ich obraz w naszym umyśle, a to jakby urozmaica treść opowiadania, choć muszę sumiennie przyznać, że czasem te wstawki są niepotrzebnie rozwleczone, zbyt konkretne, co nieco wybija z rytmu i może powodować lekkie znużenie.

Moim zdaniem "Kwiat kalafiora" Małgorzaty Musierowicz jest niezwykle wartościową pozycją, ukazuje nastolatkę, która nieoczekiwanie musi porzuć swe "dzieciństwo" i wcielić się w postać nieobecnej chwilowo matki. To opowieść o odwadze i odpowiedzialności dziewczyny, która za wszelką cenę stara się dobrze wykonywać przejęte obowiązki. Mnie osobiście bardzo dobrze się ją czytało, od razu wciągnęłam się w wir akcji i szybko wczułam się w życie młodej dziewczyny, razem z nią przeżywałam jej problemy i szukałam rozwiązań z kłopotliwych sytuacji. Polecam ją wszystkim, którzy lubią pogodne i miłe w odbiorze historie, chętnie sięgają po książki podczas nudnych wieczorów. Ja osobiście już jutro będę poszukiwać kolejnych części cyklu "Jeżycjady" .



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz